sobota, 30 listopada 2013

Od Ashley: Jak się tu znalazłam???

Od dawna planowałam przeprowadzkę. W końcu znalazłam odpowiednie miejsce - nowo otwarty ośrodek wypoczynkowy, w którym mile widziane są konie i inne zwierzęta. Od razu zabrałam się za pakowanie. Rodzice dawno już się zgodzili na wyjazd i wreszcie zaczynałam nowe życie. Nowe życie, w trakcie którego nie będę musiała wyrzec się Maby i mojej nowej koteczki - Mayley. Może tak ma być? Nie wiem, ale i tak ruszam w drogę....

Siedząc w samochodzie słuchałam muzyki i pieściłam co jakiś czas Mayley. Nie chcę żeby następne zdanie wyszło jak przechwałki, ale ponieważ należę do dość zamożnej rodziny, to mogłam sobie siedzieć z tyłu z Mayley i robić co chcę, a autem kierował szofer. No dobra - droga ciągnęła się w nieskończoność, ale w końcu dojechałyśmy szczęśliwie...

Gdy tylko wysiadłam z samochodu podeszła do mnie ładna dziewczyna o ciemnych oczach i kasztanowych włosach. Przywitała mnie miło:
-Cześć. Czekałam na Ciebie od rana. Jak minęła podróż?
-Okey. Ashley.- wyciągnęłam do niej rękę.
-Elena. Miło poznać. Chodź obejrzysz pokoje.
-Jasne.- odpowiedziałam z uśmiechem. Ruszyłyśmy w stronę hotelu, gdy Elena nagle się zatrzymała.
-Zapomniałam o twoim koniu. Jak się nazywa?
-Maby.
-Ładnie. Chodź, wybierzesz dla niej boks.- z uśmiechem na twarzy wyprowadziła Maby. Klacz w ogóle się nie bała i była bardzo spokojna. Gdy znalazłyśmy się w stajni usłyszałam ciche, ale podenerwowane rżenie. Spojrzałam pytająco na Elenę.
-A! To tylko Sicorro. Jest trochę nerwowa.
-Spoko. Masz inne konie?
-Tak. Damona. Który boks ci się podoba?
-Ten.- powiedziałam wskazując na 3.
-Jest twój. Zapraszam do środka mi lejdi.- powiedziała żartobliwie do Maby, która od razu rozgościła się w nowym mieszkaniu.- To idziemy zobaczyć pokoje.
-Chodźmy.- poszłyśmy do hotelu.... Powiedziałam:
-3!
-Widzę, że lubisz cyfrę 3?
-To moja szczęśliwa liczba!- zaśmiałyśmy się głośno.
-Schodami w górę i w prawo. Pomóc Ci wnieść bagaże?
-Nie dzięki.- uśmiechnęłam się.
-Jakbyś czegoś chciała, to jestem w pobliżu padoku. Mam zamiar przećwiczyć Damona.
-Będę pamiętać.- powiedziałam na pożegnanie i ruszyłam do mojego nowego pokoju...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz